Azja Tajlandia

Autostop w Tajlandii

hitchhiking in Thailand

Tajlandia to raj dla autostopowiczów. Choć kierowcy nie bardzo wiedzą, dlaczego nie chcesz jechać autobusem/taksówką/pociągiem, to jednak nie mają większego problemu, żeby otworzyć przed tobą drzwi swojego ISUZU.

Najdłużej na samochód czekaliśmy jakieś 20 minut. Wielokrotnie zdarzyło się jednak, że nie czekaliśmy wcale.

hitchhiking in Thailand

W drodze do Bangkoku. Kierowca nie mógł uwierzyć, że bardzo nie chcemy jechać na dworzec autobusowy i marzył o tym, żeby zapłacić za nasze bilety do miasta. Na szczęście w końcu przekonaliśmy go, żeby po prostu wysadził nas przy drodze.

A było to tak. Nie zdążyliśmy nawet zdjąć plecaka, ani faliście ruszyć ręką, bo samochód już migał do nas tylnymi światłami, a uśmiechnięty kierowca zapraszał do środka. Najwięcej problemów jest z fazą końcową wspólnej jazdy. Ciężko jest wytłumaczyć właścicielowi auta, że doceniasz, całujesz rączki, poklepujesz po plecach, ale mimo wszystko nie chcesz jechać na dworzec w środku miasta.

Kto nigdy nie jeździł autostopem, ten nie jest świadomy, że największym wrogiem każdego podróżującego jest środek miejskiej dżungli. Jak niby łapać stopa kiedy: nie ma się gdzie zatrzymać, od obwodnicy dzieli cię jakieś 5 km, a po każdej stronie drogi kursują: taksówki, miejskie autobusy i te nieszczęsne skutery! Małe, głośne, zatruwające powietrze potworki są wszędzie! Jadą pod prąd, chodnikiem, pasami, poboczem. Ciężko jest zatrzymać ciężarówkę, jeśli drogę toruje ci 4-osobowa rodzina na motorze. Czy wspomnieliśmy o psie w przednim koszyku?

hitchhiking in Thailand

W drodze na wyspę Koh Lanta. Dostaliśmy od kierowcy po Red Bull’u, bo powiedział że wyglądamy na zmęczonych. 😉

Ważne jest jednak żeby minusy nie przysłaniały nam plusów autostopa w Tajlandii, a tych jest zdecydowanie więcej. Po pierwsze, masz okazję pogadać z prawdziwymi Tajami, którzy nie traktują cię jak chodzącego dolara. Po drugie miewasz przygody, o których nie śniło się podróżującym od hostelu do hostelu bladym jak ściana w szpitalu backpackersom. Po trzecie oszczędzasz kasę, a tej nigdy za wiele. Czyż nie!

Tajowie to niezwykle uprzejmi, uśmiechnięci i przyjaźni ludzie. Wielokrotnie byliśmy zapraszani na wspólne śniadanie albo obiad. Ktoś polecał nam ciekawe miejsca. Ktoś podarował czapkę z daszkiem i dwie puszki red bull’a. Ktoś polecił tani nocleg u znajomego właściciela hostelu.

hitchhiking in Thailand

Przykład stopa, który pojawił się bez konieczności machania. Tajski policjant, zatrzymał się bo „lubi pomagać ludziom”. Na koniec dał nam namiary na swoją jednostkę i poinformował, że w razie problemów koniecznie musimy się do niego odezwać. Na szczęście nie było takiej potrzeby.

Przejazdy pociągami i autobusami w Tajlandii nie są drogie, ale mimo wszystko warto porzucić strefę komfortu dla niezapomnianych przygód, które gwarantuje podróż autostopem.

Na końcu kila dobrych rad dotyczących autostopa nie tylko w Tajlandii.

  1. Czy trzymać kartkę z nazwą miasta do którego jedziemy?

Można, ale nie trzeba. Czasami nawet nie warto. Niektórzy kierowcy nie wiedzą, że w jeździe autostopem najważniejsza zasada brzmi „byle do przodu”. Kiedy widzą karteczkę z napisem „Bangkok” myślą, że jedyny samochód który zaspokoi twój podróżniczy apetyt musi jechać bezpośrednio do stolicy. Innym wzgardzisz. Spluniesz na wyczyszczoną plandekę. Kopniesz w tablicę rejestracyjną. My zazwyczaj nie trzymamy żadnej karteczki i nie cierpimy katuszy z tego powodu.

       2. Gdzie łapać stopa?

Na pewno nie w środku miasta. Środek miasta to zło. To wróg śmiertelny każdego podróżnika. Żeby szybko i sprawnie podróżować autostopem należy ustawić się w miejscu z poboczem, na którym kierowca nie ryzykując stłuczki spokojnie zatrzyma swój samochód. Nie ustawiamy się przed skrzyżowaniami, pasami dla pieszych i komisariatami policji (choć autostop jest w Tajlandii legalny).

      3. Jak się komunikować?

50% kierowców nie mówi po angielsku. Komunikacja bywa więc utrudniona. Na pewno warto ściągnąć sobie aplikację MAPS.ME, żeby an bierząco monitorować jazdę i w razie czego w dobrym momencie powiedzieć STOP! Dziękuję bardzo, tutaj wysiadam. Przydatny jest też Google Translateor (działa też offline). Zawsze można pokazać na ekranie komórki, co akurat chodzi nam po głowie.

      4. Uważajcie na psy

Od razu mówimy. 99,9% psów jest przyjacielsko nastawiona do ludzi. To że szczekają nie znaczy, że za chwilę rzucą się z apetytem na Twoją tętnicą. Zazwyczaj tajskie psy spoglądają na ciebie ukradkiem tym sowim leniwym wzrokiem i omijają cię szerokim łukiem. Warto jednak zachować pewien dystans i mimo wszystko wybierać miejsca, w których pojawienie się gromady bezpańskich psów jest mniej prawdopodobne.

POWODZENIA! 

 

 

 

 

You Might Also Like

No Comments

    Leave a Reply