Hoi An – kilka przydatnych adresów, ceny i informacje o tym jak dojechać i wyjechać z miasta.
1)
Z Hue dojechaliśmy pociągiem do Da Nang (cena biletu w pociągu z hard seats 46 tys. dongów) -> rozkład jazdy i ceny tutaj -> DSVN.Później przesiedliśmy się w miejscowego busa, który za 20 tys. dowiózł do Hoi An. Trzeba uważać, bo kontroler sprzedający bilety w środku autobusu próbuje naciągać obcokrajowców. Jeśli jednak będziecie uparci i zostaniecie przy swoim, w końcu z wielką łaską zgodzi się wziąć od was normalną cenę.
-> TUTAJ <- Więcej informacji o transporcie w Wietnamie
2)
W Hoi An spaliśmy w hostelu Petunia Garden Homestay and Hostel (co za nazwa!). Cena za pokój dwuosobowy z łazienką (wliczone śniadanie) – 9 dolarów. Hotel położony jest w odległości 2.5 km od plaży i 2 km od starego miasta. W hotelu można wypożyczyć rower. Hostel ma duży ogród i altankę, w której niezdrowo biali Europejczycy mogą schować się przed wietnamskim słońcem. Największą zaletą hostelu jest śniadanie: przepyszne, tłuściutkie naleśniki z bananem i nieco mniej pyszną kawą.
3)
W Hoi An koniecznie wypożyczcie sobie rower. Droższe hotele oferują swoim gościom darmowe rowery, tańsze wynajmują je za około 1 dolara za dobę. Rowerem bez problemu dojedziecie na plażę, do centrum albo na otaczające miasto pola ryżowe. W mieście oczywiście nie ma ścieżek rowerowych, a skutery raczej nie zwalniają mijając kolejnych rowerzystów. Spodziewajcie się więc dość ekstremalnych przeżyć i wdychania sporej ilości spalin atakujących wasze drogi oddechowe.
4)
Wynajem skutera na cały dzień – 4 dolary.
5)
Pranie 1 dolar za 1 kilogram, ale widzieliśmy też promocję za 15 tys. dongów.
6)
Masaż całego ciała około 6 dolarów.
7)
Na obiad polecamy -> Pho Reu Cafe. Przesympatyczny właściciel, zimne piwko za 5 tys. dongów, a w menu Cao Lao za 30 tys. dongów.
8)
W centrum miasta jest Central Market targ z warzywami i obiadowym jedzeniem (ceny raczej dla turystów) -> info, a bliżej plaży Ba Le Markets – mniejszy market z owocami i garkuchniami (raczej dla mieszkańców). Pamiętajcie, żeby targować się ze sprzedawcami!
9)
Na Ba Le Markets po targowaniu się zjedliśmy danie za 20 tys. dongów (panie zeszła z 30 tys.), ale zastrzegamy, że warunki obiadowe są spartańskie i nie każdy żołądek może przetrwać taki eksperyment. 😉
10)
Cena mango za kilo to około 30 tys. dongów.
11)
Phi Banh Mi – podobno najlepsze Bahn Mi (bagietka z nadzieniem) w mieście. (My powiemy, że całkiem niezłe). Kanaka z jajkiem 15 tys., z grillowanym kurczakiem za 25 tys., kawa 15 tys. Dodatkowe avocado dla wygłodniałych hipsterów + 5 tys.
12)
W mieście jest pełno małych barów z bardzo tanim, zimnym i czasami wygazowany piwem za 3 tys.- 5 tys. dongów. (tak, tak to jakieś 0.60 gr.)
13)
Za wstęp na teren starego miasta pobierane są opłaty (około 12 tys. dongów). Bilet uprawnia do wstępu do pięciu wybranych zabytków. Jeśli nie chcecie jednak przejść się Mostem Japońskim, albo zwiedzać kolejnej świątyni możecie olać bilet i wejść na stare miasto mostem znajdującym się przed Mostem Japońskim (od strony rzeki).
14)
Jeśli macie dość tłumów (a uwierzcie nam, będziecie mieli dość) zaplanujcie obiad, przerwę na kawę albo piwo po drugiej stronie mostu. Niby tak blisko, a jednak ludzi znacznie mniej, miejsce w ogródku, jest, widok na rzekę też. Wszystko się zgadza!
15)
Z Hoi An do Nha Trang dojechaliśmy nocnym autobusem firmy Sinh Tourist. Bilet dla jednej osoby kosztował 416 tys. dongów. Kierowca jak zwykle szalał na drodze, ale poza tym było całkiem przyjemnie. Pamiętajcie, żeby nie wybierać miejsc znajdujących najbliżej kierowcy. Te, mają najmniej miejsca na nogi i wysokim osobom ciężko jej zmieścić się w takiej przestrzeni. Sami byliśmy świadkami, kiedy wyrośnięty Amerykanin chciał wcisnąć swoje nogi w plastikową obudowę. Nie dało się. Poszedł więc do kierowcy, zrobił awanturę i w końcu zajął miejsce z tyłu. Miał facet szczęście!
No Comments