Indie

Pociągi w Indiach – informacje praktyczne

Podróż po Indiach nie byłaby kompletna bez przejażdżki pociągiem. W odrapanych wagonach bez szyb posłuchasz tradycyjnej muzyki, spróbujesz przesłodzonej masala chai i poczujesz się jak celebryta z Pudelka, bo mnóstwo osób będzie chciało zrobić sobie z tobą selfie.

Podróż w indyjskim pociągu nie ma wiele wspólnego z kontemplacyjną wycieczką Koleją Transsyberyjską przez ciągnące się kilometrami lasy Syberii. Tam możesz w ciszy, godzinami wpatrywać się przelatujący za oknami krajobraz i zastanawiać się na pogmatwanymi losami twojego życia. W indyjskich pociągach jest zbyt głośno i tłoczno, żeby oddawać się filozoficznym rozmyślaniom. Wysłużonymi, żelaznymi, pomalowanymi na niebiesko wagonami co rusz przechadzają się: a to sprzedawcy jedzenia, grajkowie, śpiewacy, żebracy na własnoręcznie skonstruowanych deskorolkach, dzieci akrobaci. Każdy chce ci coś sprzedać albo czeka na datek.

Jedną z najgłośniejszych i najciekawszych grup zbierającą datki w indyjskich pociągach są hidźrowie – osoby, urodzone biologicznie jako mężczyźnie, które jednak nie utożsamiający się ze swoją płcią. Hidźrowie ubrani są zazwyczaj w kolorowe sari, a ich zmęczone twarze pokrywa ostry makijaż. Przedstawicielom trzeciej płci przypisuje się moc obdarzania płodnością, której sami w wyniku kastracji są pozbawieni. Żeby zasłużyć na błogosławieństwo i ustrzec się przez rzuconą przez hidźra klątwą, trzeba przekazać datek. Nawoływanie, gwizdanie i klaskaniem hidźrów w indyjskich pociągach zazwyczaj spotykało się z gromkim odzewem podróżnych. Lepiej zapłacić i mieć spokój, niż zostać skalanym dotykiem przynoszącym nieszczęście.  

Wieczorową porą, w wagonie klasy SL hidźra próbuje namówić Marcina na datek.

Obcokrajowiec w pociągu to niemała atrakcja dla miejscowych, zwłaszcza w wagonach najniższej klasy.  Nie brakuje więc tych, którzy chcą sobie zrobić z tobą zdjęcie, albo zamienić słówko o: kraju twojego pochodzenia, twojej rodzinie, znajomych i twoich zarobkach. Przekrój tematów jest dość szeroki, a tematów tabu raczej nie brakuje. Zaczyna się od niewinnej pogawędki z jedną osobą, do której w miarę upływu czasu dołączają kolejni znajomi, dalekie kuzynostwo i coraz to młodsze dzieci. Hindusi są bardzo towarzyskim i bezpośrednim w kontaktach narodem. Z naszymi nowo poznanymi indyjskimi kolegami i koleżankami z pociągów wielokrotnie spędzaliśmy długie godziny na opowieściach, a takie wymiany zdań zazwyczaj kończyły się wspólną sesją fotograficzną w różnych konfiguracjach rodzinnych. 

Koledzy i koleżanki z pociągu. Na dolnym siedzeniu w teorii jest miejsce dla trzech osób, w praktyce okazuje się jednak, że zmieści się tutaj trzy razy tyle pasażerów.

Jak nietrudno się domyśleć w pociągach drugiego najludniejszego kraju świata panuj niemały tłok. Częstą praktyką wśród indyjskich rodzin jest kupowanie biletu tylko dla jednej osoby. Pozostali jadą na gapę, a jeśli nadgorliwy konduktor zapyta o miejscówkę, daje mu się w łapę wyliczoną kwotę i gotowe. Niech więc nie zdziwi cię widok np. czwórki dzieci zajmujących miejsce wydrukowane na twoim bilecie. W takiej sytuacji należy podzielić się przestrzenią (w granicach rozsądku), a w chwili poprzedzającą drzemkę uprzejmie ale stanowczo zakomunikować drogim maluchom, że wybiła pora na przeprowadzkę na kolana mamy i taty. 

Nasza wesoła gromadka w indyjskim pociągu.

W indyjskich pociągach jest gorąco i nawet zapadający za oknem zmierzch nie przynosi ochłodzenia. Wiatraki wirujące nad głowami podróżnych służą głównie do obracania kurzem, który dawno zaległ na ścianach i pryczach. W pociągach nie ma szyb, a pasażerów od reszty świata oddzielają grube, metalowe kraty, które chronią przed kradzieżą bagażu. W wagonach są toalety: jedna w stylu europejskim (klozet) i trzy w stylu indyjskim (dziura w podłodze nad którą ćwiczy się mięśnie ud). O stanie ich czystości nie ma co wspominać, bo wiadomo jaki jest. Bardzo zły. Zazwyczaj wchodzimy więc na wdechu, a później powoli (jak najwolniej) wypuszczamy powietrze z naszych płuc. Jeśli cała procedura przebiegnie pomyślnie nie będziemy wdychać oparów rozlanego moczu i rozmazanych fekaliów. Powodzenia!

Znacznie przyjemniejsze jest obserwowanie tego co dzieje się, za żelazną kratą okna. Krajobraz Indii zmienia się jak kalejdoskop. Raz widać zielona, ciągnące się po horyzont pola. Inny razem slumsy i usypane wzdłuż torów fałdy śmieci. Szczególnie ciekaw jest obserwowanie grup, które zbierają się w różnych miejscach kraju, żeby rozegrać między sobą mecz ukochanego przez Hindusów krykieta. Niezależnie od regionu w powietrzu unosi się smród palonych śmieci. Blisko miast, po torach kolejowych beztrosko przechadzają się watahy bezpańskich psów, spasione wieprze albo dostojne krowy, które wydłubują między torami resztki jedzenia.

Resztki jedzenia wyrzucanego przez pasażerów z pociągu są smakowitym kąskiem dla zwierząt wałęsających się po torach.

Takie łowy nie są szczególnie trudne, bo w Indyjskich pociągach śmietniki to rzadkość. Właściwie każdy pasażer, niezależnie od wieku wywala śmieci na okno. Widok starszego pana który zajada się briani z styropianowego pudełka, wyciera chusteczką wąsy, a później zwinnym ruchem rzuca oblany sosem karton za okno nie jest rzadkością. Czasami na stacjach pojawiają się dzieci zbierające plastikowe butelki. Takie zdobycze można później za grosze sprzedać w skupach. W Indiach każdy grosz jest na wagę złota.

Wnętrze zabytkowego dworca Króla Śiwadźiego w Mumbaju. Skrajna bieda w Indiach widoczna jest na każdym kroku.

No dobrze przetrwaliśmy noc albo dzień w pociągu. Dojechaliśmy na stację i co teraz? Teraz mój drogi musisz uzbroić się w cierpliwość, bo za chwilę zostaniesz otoczony tłumem taksówkarzy i kierowców tuk-tuków. Każdy chce cię gdzieś podwieźć, każdy zna najlepszy hostel, restaurację albo sklep z garniturami.

Tłum ludzi czekających na swoje pociągi na terenie dworca w Mumbaju. Nawet największa ilość ławek nie sprostałaby pomieścić wszystkich pasażerów. Wszyscy więc rozkładają się na podłodze.

KONKRETY:

Mapę indyjskich pociągów znajdziecie – TUTAJ

Kiedy podróżować:

O ile się dało, staraliśmy kupować bilety na nocne przejazdy. Po pierwsze nie tracisz wtedy cennych dni podróży, po drugie oszczędzasz na noclegach.

Gdzie kupić bilety na indyjskie pociągi:

Online:

Bilety na indyjskie pociągi można kupić na stronie kolei państwowych IRCTC

Żeby kupić bilet trzeba założyć na stronie konto, przelać 122 rupie na konto bankowe IRCTC (opcja dla obcokrajowców) i zapłacić za bilet kartę płatniczą. Dobry opis tego jak kupić bilety przez internet znajdziecie tutaj -> TUTAJ.

Koniec końców nie udało nam się kupić online bilet na żaden przejazd. Nie dlatego, że nie zadziałała nam karta (ta działał). Chodziło o brak miejsc w wagonach. Jedyną opcją było zapisanie się online do listy oczekujących na wolny bilet. Jest to dość ryzykowne, bo kto wie czy coś się zwolni. Zazwyczaj szliśmy więc do International Tourist Bureau, dopłacając 10% do ceny biletu z puli dla obcokrajowców i w taki sposób udawało się kupić bilet kilka dni przed planowaną podróżą.

Olejcie pośredników. Po co płacić komuś za coś, co bez problemu zrobicie sami. Bilety można kupić w terminie: od 60 do 120 dni przed planowaną podróżą. Kupno biletów nie jest takie proste, bo w drugim najbardziej zaludnionym państwie świata chętnych na przejazdy nie brakuje. Warto jednak spróbować. 

W kasach:

Można też wybrać się na dworzec i tam w „International Tourist Bureau” (specjalnych okienkach obsługujących obcokrajowców) kupić bilet na indyjskie pociągi. Dla turystów zarezerwowana jest dodatkowa suma biletów, co nie raz uratowało nam podróż. W Mumbaju okienko znajduje się obok CST Prepaid Taxi Stand (oznaczone na MAPS ME). W Delhi biuro ukryte jest w labiryncie korytarzy jednego z budynków, od strony dzielnicy Paharganj (kładką nad torami, na drugą stronę). Biuro otwarte jest przez całą dobę i pracują tam bardzo uprzejmi panowie z wąsem. W Varanassi biuro znajduje się na dworcu głównym. W Indiach (w przeciwieństwie do Chin) bez problemu dogadasz się po angielsku. Ważne: Żeby kupić bilet trzeba mieć ze sobą paszport.

Lista miast w których znajdują się magiczne okienka dla turystów -> TUTAJ 

Najpopularniejsze rodzaje pociągów:

General Class:

General Class w Indyjskich Pociągach.

General Class w indyjskich pociągach. Tutaj możesz zapomnieć o miejscówkach.

Najpopularniejszy rodzaj pociągów. Tutaj nie ma przydzielonych miejsce. Każdy siada, gdzie może. W pociągach tych panuje dziki tłum, bo włazi do nich tyle osób ile zdoła pomieści wagon. Nie zawsze zmieszczą się do środka wszyscy chętni, niecierpliwie czekający na peronach. Trzeba więc walczyć o miejsce jak wygłodniały lew. Jechaliśmy tego typu pociągiem np. z Agry do Delhi i jak to zazwyczaj bywało w Indiach, byliśmy jedynymi obcokrajowcami w przedziale i stanowiliśmy tym samym dla naszych hinduskich współtowarzyszy podróży niemałą atrakcję. Białas w General Class to jednak jest coś! Nasi współtowarzysze podróży okazali się prawdziwymi dżentelmenami. Pomimo braku miejsca wszyscy jakoś tak się poprzesuwali, że mogliśmy usiąść. Mi swoje pół siedzenia użyczył młody chłopak w modnej fryzurze, który przez cały drogę grał na swoim białym smartfonie komórce. Marcin zajął miejsce na górnej leżance obok czterech innych mężczyzn. W pociągu prawie nie było kobiet. Oprócz mnie zauważyłam jeszcze trzy inne niewiasty, które zakryły twarze kolorowymi chustami. Nikt nie sprawdzał biletów, bo przez tłum ludzi nie dałoby się przejść. Wszyscy byli bardzo uprzejmi i sympatyczni. Uśmiechali się do nas szeroko i z ukrycia robili nam zdjęcia. 

SL (Sleepery).

SL Train India

SL- czyli popularne w Indiach Sleepery

Tanio i wygodnie (zwłaszcza w nocy) jest podróżować popularnymi Sleeperami (SL). Rozkład miejsc w SL wyglądaja następująco: trzy leżanki po każdej stronie otwartego przedział i dwie leżanki od strony przejścia. W dzień wszyscy siedzą wspólnie na dolnym siedzeniu. W nocy leżanki rozkłada się i każdy ładuje się na swoje miejsce. Podróżowaliśmy tak m.in. z Mumbaju do Varanasi.  To, że masz swoja leżankę wcale nie oznacza, że będziesz siedział na niej sam. Z tym różnie bywa. Wyobraź sobie, że jest pierwsza w nocy, wchodzisz do pociągu, znajdujesz swoje miejsce i nagle okazuje się, że na twojej dolnej leżance, siedzi np. siedmioosobowa rodzina. Małe dzieciaki wpatrują się w ciebie jak kot ze Shreka, a ty ze zmęczenia nie potrafisz odgadnąć ich płci. W takiej sytuacji należy grzecznie, ale stanowczo zakomunikować całej rodzinie że: niestety to twoje miejsce, że jest już późno, że czas spać. Rodzina prawdopodobnie będzie udawała, że nie zna angielskiego, ale w końcu zrozumie i zajmie miejsce innego pasażera. Rano będziecie cykać sobie razem selfiki i przybijać piątki. W pociągach, w przeciwieństwie do podróży urazy nie trwają długo.

Seater Class (2S) oraz AC Chair Car (CC)

Indyjskie pociągi

Indyjskie pociągi

Jechaliśmy taki pociągiem z Delhi do Agry. Tutaj każdy ma przydzielone miejsce. Fotele są wygodne i jest bardzo dużo miejsca na nogi. Pierwszy rodzaj pociągu nie jest klimatyzowany, drugi tak. Poza tym nie ma między nimi znacznej różnicy. Tutaj każdy pilnuje swojego miejsca i nie ma przyzwolenia na pociągową samowolę. Bilety na popularne trasy (a taką jest trasa z Delhi do Agry) trzeba ogarniać wcześniej. Na szczęście z pomocą w Delhi przychodzi nam „International Tourist Bureau”. Panowie obsługujący obcokrajowców zrobią wszystko, żebyś jakimś cudem zobaczył Taj Mahal. 

Które miejsca wybrać w SL:

Indian trains.

Indian trains.

Jeśli marzy Ci się odrobina spokoju wybierz miejsce na samej górze. Taka pozycja podróżowania daje możliwość odcięcia się od głośnego, pchającego się, gadającego, jedzącego tłumu pasażerów. Wdrapujesz się na górę i gapisz się na wirujący nad twoją głową, opleciony pajęczynami wiatrak. Górne miejsce ma też swoje minusy. Nie da się tam swobodnie usiąść, bo jest za mało miejsca między sufitem, a łóżkiem. Niestety jest tam także znacznie cieplej niż na dole. Na dolnej leżance życie toczy się już innym rytmem. Tutaj wszyscy pasażerowie siedzą w ciągu dnia, a jeśli zostało choć odrobinę miejsca na pewno dosiądzie się ktoś jeszcze. Jeśli będziesz chciał się położyć, najpierw musisz przekonać do tego inne osoby, które zajęły miejsce obok ciebie. Osoba na środkowej leżance, ma chyba najgorzej, bo ani nie usiądzie, ani nie położy się wtedy, kiedy będzie chciała.

Czy pociągi zawsze są na czas?

Nie zawsze. Wielokrotnie zmieniała się godzina odjazdu pociągu. Leżeliśmy więc, jak inni na podłodze dworca i czekaliśmy na kolejne informacje. Jazda pociągu tez może się przedłużyć, co zdarzyło się m.in. w drodze do Gorakhpur. Trzeba też śledzić informacje skąd dokładnie odjeżdża twój pociąg. Perony mogą zmienić się tuż przed odjazdem, a trochę głupio ruszyć w niezaplanowaną stronę.

Co zabrać ze sobą do pociągu:

Wodę. W indyjskich pociągach jest gorąco i duszno. Przez metalowe kraty, wlatuje do pociągu powietrze przypominające podmuch z suszarki. Na nocną trasę koniecznie zabierzcie ze sobą  prześcieradło do śpiwora. Włazisz do środka, pod bluzką/w spodniach masz saszetkę z paszportem i kasą. Pod głowę ładujesz swój plecak i w takich komfortowych i kameralnych warunkach spędzasz noc. Kiedyś każdy podróżujący przypiął swój bagaż grubym, metalowym łańcuchem. My nie zauważyliśmy takich praktyk, ale na pewno na swój plecak trzeba mieć na oku. Na nepalskim lotnisku spotkaliśmy chłopaka, który podróżował w nocy indyjskim pociągiem. Rano okazało się, że jego bagaż zaginął, a wraz z nim: paszport, dokumenty, pieniądze i ubrania. Stąd rada: cenne przedmioty i dokumenty trzymajcie zawsze przy sobie. Zawieście na szyi albo włóżcie do saszetki, którą trzymacie na pasie. Nie chwalcie się swoim najnowszym aparatem za kilka tysięcy, albo nowym macbookiem. Obok Ciebie w pociągu podróżować będą ludzie, których nie stać na nowe buty, a co dopiero na najnowsze osiągnięcia techniki. Trochę empatii nigdy nie zaszkodzi. 

Jedzenie:

W indyjskich pociągach bez problemu kupicie coś do jedzenia. Prawie na każdej stacji do pociągu wsiada sprzedawca, który prosto z metalowego wiadra sprzedaje a to soczewicę, a to samosy, a to briyanni, a to inną niezidentyfikowana papkę z dużą ilością curry. Jedzenie można też kupić na peronach. Na pewno nie zabraknie też możliwości do napicia się przesłodzonego czaju. Tea time jest tutaj nie tylko o 17. Sprzedawcy przez cały dzień (a czasami i noc) dumnie maszerują z dymiącymi samowarami i nalewają do kubeczków mieszczących espresso przesłodzonej herbaty. Taka przyjemność kosztuje około 10 rupii. W indyjskich pociągach znajdują się odpowiedniki polskich Warsów. Na długich trasach obsługa pociągu chodzi po wagonach i zbiera zamówienia na obiady. Po jakiejś godzinie/dwóch kolejna osoba przynosi nasze zamówienie. Takie jedzenie jest droższe niż na mieście, ale czasami nie mamy wyjścia.

indian food

Biriani z jajkiem i ryż z warzywami  i capati – takie m.in. obiady można kupić w indyjskich pociągach.

Na końcu kilka słów otuchy. Jazda tanimi indyjskim pociągami jest przyjemniejsza niż podróże ich chińskimi odpowiednikami. Tutaj można pooddychać świeżym powietrzem wdzierającym się do środka wagonu przez otwarte okno. W chińskich pociągach nie. Tutaj niewiele osób pali w przejściu pociągu, a jeśli już to dym szybko ucieka z wnętrza wagonu. W Chinach nie. Tutaj można wyłożyć się na leżance, w Chinach nie bardzo.

 

 

No Comments

    Leave a Reply