Mur Chiński nie jest najpiękniejszą, najbardziej niesamowitą rzeczą jaką zobaczycie w swoim podróżniczym życiu. Jest długi, można po nim pochodzić, powspinać się po wieżach i zajrzeć w niektóre zakamarki tej budowli. Tyle i aż tyle.
Jeśli będziecie w Pekinie na mur beton wybierzecie się w rejony tego najbardziej znanego symbolu Chin. Wbrew powszechnie panującej opinii mur nie jest jedną całością. Składa się z wielu części, budowanych w różnych stylach i z różnych materiałów. Pierwszą rzeczą na jaką musicie się więc zdecydować jest wybór fragmentu muru, na który będziecie się wspinać. Pózniej pozostaje tylko dojechać w wybrane miejsce. I tu zaczynają się schody, ale spokojnie mamy dla was wskazówki z pierwszej ręki.
Więc tak: najpopularniejsze są 3 fragmenty położone niedaleko Pekinu: Badaling, Simitai i Mutianju
Badaling – najpopularniejszy, przez co najbardziej zatłoczony fragment muru. Bywają dni, że spaceruje po nim 70. tyś osób. Można się tam dostać na dwa sposoby. Pierwszy z nich: to dojazd pociągiem, który odjeżdża ze stacji Pekin Północ. Drugi sposób dotarcia: to połączenie metra i autobusu. Metrem (linia 2) dojeżdżamy do stacji Jishuitan, następnie wychodzimy wyjściem B2 w kierunku dworca autobusowego Deshengmen. Tam wsiadamy w autobus 877, który bezpośrednio zabierze nas pod mur chiński. Koszt autobusu to 12RMB przy płatności w autobusie i 6RMB jeśli posiadamy kartę na metro. Podróż zajmuje około godziny.
Simitai najmniej tłoczny, najdzikszy i najbardziej niebezpieczny ze względu na na swój stan fragment muru chińskiego. Startujemy ze stacji Dongshimen, jedziemy busem 980 do miejscowości Miyun, następnie przesiadamy się na autobus 38 lub 51 do Simatai Village Station. Podróż w jedną stronę zajmuje ponad 3 godziny.
Mutianju – Część muru położona około 70 km od Pekinu. Ograniczona liczba turystów gwarantuje lepsze widoki, lepsze zwiedzanie i lepsze zdjęcia na murze (pod warunkiem, że traficie na dobrą widoczność, bo z tym bywa różnie). My bez specjalnych problemów przechadzaliśmy się między kolejnymi wieżami budowli.
Jak dojechać:
2 linią metra kierujemy się do stacji Dongzhimen. Wyjściem C kierujemy się do centrum transportowego,
którego wejście znajduje się koło KFC. Tam szukamy autobusu 916 Express który zapisany jako 916 块.
Opłata za przejazd autobusem wynosi 12RMB lub 6RMB, jeśli posiadasz kartę transportową (Yikatong). W Huairou wysiadasz na przystanku Huairou Bei Da Jie, a dojazd tam zajmuje około godzinę. Przystanki są ogłaszane tylko w języku chińskim, na tablicy powinien wyświetlić się taki napis 怀柔北大街. Jeden lub dwa przystanki przed Huairou na pewno do środka wejdzie nadpobudliwy taksówkarz i będzie próbował namówić turystów do opuszczenia autobusu. Nie słuchajcie gościa i zostańcie na swoich miejscach. Pan który próbuje namówić cię do złego to miejscowy taksówkarz, który najpierw pozbawi cię miejsca w autobusie, a później będzie kazał zapłacić sobie grubą kasę za przejazd jego autem. Wysiądź dopiero w Huairou Bei Da Jie i przejdź na drugą stronę ulicy. Tam poczekaj na autobus H23 lub H24, który kosztuje (5RMB). Autobus ten jedzie około 15-20 min i podwiezie cię prawie pod same kasy na mur chiński. Na przystanku w Huairou Bei Da Jie też spotkasz grupę głośnych taksówkarzy, którzy będą chcieli przewieźć cię całą trasę na Mur. Zaczną się długie negocjacje i namawianie, ale po co przepłacać. Autobus jest tańszy i masz pewność, że dowiezie cię pod kasy bez specjalnych niespodzianek. Cała podróż zajmuje około 2 godziny.
Wejście na mur kosztuje: 45 RMB, jeśli nie chcesz dodatkowo biletu do muzeum od razu poinformuj o tym kasjerkę, bo pani automatycznie dolicza kwotę wejściówki (10RMB). Spod kas można podjechać autobusem pod bramy wejściowe na mur. Taka przyjemność kosztuje 15 RMB. My te 3 km dzielące nas od muru przeszliśmy na pieszo. Spacer trwał około 40 minut i wiódł przez położone przy murze wioski.
Spod bram wejściowych na mur można wjechać kolejką:
gondolowa: w jedną stronę 100 RMB, w dwie 120 RMB
krzesełkowa wjazd+ zjazd torem saneczkowym: w jedną stronę 100 RMB, w dwie 120 RMB
Obie kolejki jadą w różne miejsca na murze i sprzedają bilety osobno (są to różne firmy). Więc jak ktoś chce wjechać gondolą, a zjechać saneczkami, to musi kupić dwa bilety w jedną stronę za 2×100 RMB. My tradycyjnie zrezygnowaliśmy z kolejek i weszliśmy na mur pieszo. Droga prowadzi po stromych, prawie pionowych schodach.
Z lekką zadyszką dotarliśmy wreszcie na Mur, pochodziliśmy po jego fragmentach, a później zrobiliśmy sobie mini piknik na placu, gdzie ekipa produkcyjna kręciła akurat jakiś niskobudżetowy teledysk z diwą w roli głównej. Śpiewać operowe hity na tle muru to jednak jest coś!
Na końcu trochę o pogodzie na murze. Widoczność w tym miejscu jest wyjątkowo ważna, bo bez niej ciężko zobaczyć coś więcej niż kilka metrów słynnej konstrukcji. W czasie naszej wycieczki wzgórze pokrywała dość gęsta mgła, która w miarę upływu czasu robiła się coraz rzadsza. Nie było tak źle, ale o widokach na miarę zdjęć National Geographic można było zapomnieć. Podobno najlepiej wybrać się na mur wczesną jesienią. To wtedy liście lasów otaczających mur mienią się wszystkimi odcieniami czerwieni i jest naprawdę bosko.
No Comments